#polska #ciekawostki…

#polska #ciekawostki #pracbaza #statystyka #bezrobocie #gospodarka #ekonomia
#warszawa #opole #poznan #bialystok #krakow #szczecin #gdansk #olsztyn #gorzowwielkopolski #lodz #rzeszow #lublin #kielce #bydgoszcz #wroclaw #katowice #torun #zielonagora
i #najebiejeszczetrochetagow

Powered by WPeMatico

Eksperci krytycznie o budowie Ostrołęka C

Budowa nowego bloku 1000 MW w elektrowni Ostrołęka jest nieopłacalna ekonomicznie i nieuzasadniona z punktu widzenia systemu elektroenergetycznego. Taką opinię wyrazili, niezależnie od siebie, prof. Jan Popczyk z Politechniki Śląskiej oraz ekspert energetyczny dr inż. Wojciech Myślecki, przewodniczący Zespołu Nowoczesnych Technologii przy NBCR.

Powered by WPeMatico

Ministerstwo Energii wylicza,ile zapłacimy za ogrzewania domu prądem

W wyniku wprowadzenia taryfy antysmogowej ogrzewanie elektryczne stanie się tańsze od ogrzewania olejem opałowym i może być konkurencyjne dla ogrzewania gazem i węglem, szczególnie że jest praktycznie bezobsługowe, nie stwarza niebezpieczeństwa pożarów, wybuchów, które mogą wystąpić w przypadku źródeł ciepła z komorą spalania – przekonuje Tadeusz Skobel, wiceminister energii.

Powered by WPeMatico

hodowca norek i prezes…

hodowca norek i prezes Instytutu Gospodarki Rolnej Szczepan Wójcik. Przemysł futrzarski w Polsce zapewnia bezpośrednio 13-15 tys. miejsc pracy. Dodatkowo dochodzi do tego kilkadziesiąt tysięcy pracowników branż kooperujących. Mówimy zatem o przeszło 50 tys. osób, których przyszłość jest zagrożona przez nieodpowiedzialne pomysły niektórych polityków. Fermy budowane są na wsiach, w biednych rejonach Polski, gdzie bezrobocie już teraz jest najwyższe. Wprowadzenie zakazu w Polsce to strzał w stopę. Należy również pamiętać, że przemysł futrzarski generuje co roku wpływy do krajowego budżetu na poziomie 2 mld zł.
– Kto skorzysta najbardziej, jeśli parlamentarny Zespół Przyjaciół Zwierząt przeforsuje ustawę kasującą hodowle zwierząt futerkowych?
– Na likwidację polskich ferm z niecierpliwością czekają nie tylko Duńczycy czy Finowie (obok Polski najwięksi europejscy potentaci w branży), lecz także Rosjanie, Ukraińcy i Chińczycy. To tam najpewniej przeniosą się hodowle. Proszę sobie wyobrazić, jak traktowane będą zwierzęta w Rosji czy w Chinach – w krajach, w których nie dba się nawet o prawa człowieka. Podsumowując – zamkniemy miejsca pracy na prowincji, pozbawimy się ogromnych wpływów do budżetu, a dodatkowo pogorszymy tylko los zwierząt. Absurd!
– Pomiędzy hodowcami zwierząt futerkowych a producentami drobiu i ryb od wielu lat trwa ścisła współpraca. Dzięki tej kooperacji wspomniane branże mogą prężnie działać, a kapitał zostaje w Polsce. Inaczej będzie, jeśli dojdzie do likwidacji branży futerkowej, na rodzimy rynek wejdą niemieckie firmy utylizacyjne.
– Jednym z ciekawych wątków, jaki pojawia się w sprawie zakazu hodowli, jest kwestia utylizacji, czyli spalania odpadów. Obecnie hodowcy zwierząt na futra skupują od producentów drobiu czy ryb odpady odzwierzęce, czyli wszystko to, co zostaje z produkcji i nie nadaje się do spożycia przez człowieka. Resztki te sprawdzają się doskonale jako karma dla zwierząt mięsożernych, w szczególności dla norek amerykańskich, które są najczęściej hodowanymi w Polsce zwierzętami na futra. Przetwórstwo rybne i hodowla drobiu w wyniku produkcji wytwarzają 1 mln ton odpadów.Około 750 tys. ton tych odpadów jest sprzedawane producentom karmy dla zwierząt futerkowych i dzięki temu do kieszeni przetwórców rybnych i hodowców drobiu wraca nawet 600-700 mln zł. Co stanie się z odpadami, kiedy przemysł futrzarski zostanie zniszczony?
– Co się stanie?
Hodowcy i przetwórcy nie będą mogli już sprzedawać odpadów hodowcom zwierząt na futra, za to będą zmuszeni do zapłacenia za utylizację wszystkich odpadów (łącznie ok. 1 mld zł rocznie). To spowoduje podwyżki cen żywności nawet do 10 proc. Warto zauważyć, że na rynku utylizacyjnym panuje monopol zagranicznych, głównie niemieckich spalarni. Można przewidzieć, że na skutek zakazu nastąpi podwyżka cen za utylizację i przetwórcy rybni oraz hodowcy drobiu podniosą ceny, przez co nie będą już tak konkurencyjni na świecie, więc zmniejszy się eksport drobiu. W ubiegłym roku niemiecka firma SARIA otrzymała zgodę od UOKiK na przejęcie wyłącznej kontroli nad trzema polskimi spółkami zajmującymi się spalaniem odpadów pochodzenia zwierzęcego. Widzimy zatem, że eliminacja polskiego przemysłu futrzarskiego doprowadzi również do monopolizacji potężnych zachodnich korporacji na polskim rynku utylizacyjnym.
#polityka #bekazpisu #bekazlewactwa #antypolonizm #gospodarka #polska

Powered by WPeMatico

Autor, Mariusz Zawadzki, jest…

Autor, Mariusz Zawadzki, jest korespondentem mieszkającym w USA
Amerykański sennik. Stany Zjednoczone pogodnych niewolników
Amerykanie nie mają rezerw finansowych. Dwie trzecie z nich nie ma tysiąca dolarów, żeby pokryć jakiś niespodziewany wydatek – np. naprawę samochodu. Tak wynika z najnowszego sondażu przeprowadzonego na zlecenie agencji prasowej Associated Press.
Przy czym wcale nie dotyczy to jedynie najbogatszych. Odłożonego tysiąca dolarów nie ma trzy czwarte rodzin zarabiających poniżej 50 tys. dolarów rocznie, dwie trzecie rodzin z dochodami w przedziale 50-100 tys. dolarów i 38 proc. rodzin z dochodami powyżej 100 tys. dolarów. Jest to dość szokujące jak na jeden z najbogatszych krajów świata (wg MFW w 2015 roku w rankingu wg dochodu narodowego na jednego mieszkańca Stany Zjednoczone były na piątym miejscu, po Luksemburgu, Szwajcarii, Katarze i Norwegii).Jeśli DN, który lokuje USA na 5 miejscu wypracowują pracujący Amerykanie (oficjalnie bezrobocie ok. 8%), to dlaczego są oni tak biedni. Gdzie podziewa się większość wypracowanego przez nich dochodu – kto ich okrada? – D.K.
Statystyczna amerykańska rodzina ma 15 tys. dolarów długu na kartach kredytowych, a odsetki pochłaniają 9 proc. rodzinnych dochodów.
Podobnie gospodaruje pieniędzmi również rząd federalny – dług publiczny przekroczył już 19 bln dolarów, dlatego każdy amerykański noworodek przychodzi na świat z długiem 60 tys. dolarów.
Zadłużenie stało się tak powszechne, że osoby, które nie mają długów, są uważane za podejrzane i niewiarygodne.
A co, jeśli nieplanowany wydatek jest mniejszy? Np. zepsuta pralka? Z badań przeprowadzonych w zeszłym roku przez bank centralny, Federal Reserve, wynika, że połowa Amerykanów nie jest w stanie pokryć nawet niespodziewanego rachunku na 400 dolarów!
Oczywiście najbardziej korzystają na tym pracodawcy, którzy mają władzę nad swoimi pracownikami. Z uwagi na brak oszczędności i długi – wiszące na kartach kredytowych, hipotekach itp. – perspektywa zwolnienia z pracy jest w USA katastrofą. Dlatego pracownicy są potulni niczym niewolnicy. Nie domagają się podwyżek (średnie pensje w USA od kilkunastu lat stoją w miejscu). Nie biorą urlopów (przeciętny Amerykanin bierze nie więcej niż dziesięć dni urlopu na rok). Amerykańskie kobiety często kilka dni po porodzie wracają do pracy (Stany Zjednoczone jako jeden z trzech krajów świata, obok afrykańskiego Lesoto i Papui-Nowej Gwinei, nie gwarantują kobietom urlopu macierzyńskiego).
Amerykanie przyzwyczaili się do takiego życia. W sondażu sprzed dwóch miesięcy, również na zlecenie Associated Press, ośmiu na dziesięciu stwierdziło, że jest zadowolonych z życia. Czyż może być coś piękniejszego niż pogodni, uśmiechnięci, pogodzeni ze swoim losem niewolnicy?
#neuropa #usa #4konserwy #ekonomia #gospodarka #2kuce #bekazkapitalizmu #bekazlewactwa #bekazprawakow #3centryny #takaprawda

Powered by WPeMatico