Taką oto perełkę znalazłem na głównej, kopiuję, bo tam zaraz zakopią autor @szyy nawiązuje do strategii inwestowania w Podlasie i inne zadupia: „Innymi słowy trzeba spieprzać. Oto mamy Polskę. Od zachodu graniczymy z czwartą największą gospodarką świata, która z kolei graniczy z bogatym i gęsto zaludnionym Beneluksem i Francją, od południowego zachodu też kolejne silne kraje: Czechy, Austria, a w przedłużeniu: Szwajcaria i północne Włochy. Od wschodu graniczymy za to ze stepami, puszczami, a także ze strefą wykluczenia po wybuchu elektrowni atomowej.
Na zachodzie kraju mamy dobrze w spadku po średniowieczu i później po Prusach gęstą sieć mniejszych i większych miast, wraz z kilkoma dużymi miastami będącymi centrami rozwoju – szczególnie Wrocławiem (znaczny ośrodek naukowy i finansowy) i Poznaniem (wielki ośrodek przemysłowy i najbardziej przedsiębiorcze miasto w Polsce). Mamy też infrastrukturę (lub jest pozostałości) drogową i kolejową, w którą potrzeba relatywnie niewielkich inwestycji, by te wszystkie miejsca ze sobą spiąć. Zachód ma też korzystny, łagodny klimat przejściowy i – przynajmniej na Śląsku i w Wielkopolsce – dobre gleby, na których produkują żywność duże, wyspecjalizowane gospodarstwa rolne. Na dodatek Odra jest przygotowana do bycia drogą wodną, są porty w Gliwicach, Koźlu, Wrocławiu, a potem w Szczecinie i Świnoujściu. Na wschodzie mamy wsie ulicówki na kwaśnych glebach (z wyjątkiem małego obszaru koło Zamościa, gdzie gleby są dobre), pustynnienie, brakuje miast, sieć kolejowa jest na poziomie Senegalu, a gęstość zaludnienia jest stosunkowo niska, przy czym wsie są nadal przeludnione, z rozdrobnionymi gospodarstwami i ukrytym bezrobociem agrarnym.
Mamy też ogólnoświatowy trend koncentracji kapitału, myśli technicznej, myśli kreatywnej i nauki w dużych miastach. Ma to naturalnie sens, bo światowa gospodarka przechodzi z nastawienia na siłę roboczą do nastawienia na wiedzę, a jednak chociażby z powodu nagromadzenia ludności w dużym mieście łatwiej tam znaleźć 10 informatyków niż w małym mieście rolniczym. Ten trend widać wszędzie: od USA, gdzie pęcznieją wybrzeża, a wszystko pośrodku powoli popada w marazm, przez Chiny, gdzie Pekin, Szanghaj i Shenzen jednak wyraźnie się wyróżniają na tle innych też wielomilionowych miast, nawet po Niemcy – które mimo historii rozdrobnienia i decentralizacji, też w ostatnich latach widzą koncentrację nowych miejsc pracy i firm we Frankfurcie, Monachium, Stuttgarcie i Berlinie.
Ale oto wjeżdża Jarosław Kłamczyński na białym koniu z głową Mateusza Maowieckiego. To wszystko, co opisane wyżej to nieprawda i fake news TOTALNEJ opozycji. On się ostatnio dowiedział, że są maszyny pokazujące, jak człowiek wygląda w środku i on już teraz wie, że przyszłość leży na wsi, w małych gospodarstwach rolnych! Polska po raz kolejny pokaże światu.
A nie, żartuję. Po prostu duże miasta głosują na PO lub lewicę, więc zostaną ukarane za bycie przedsiębiorczymi i wykształconymi, a w zamian skierujemy podatki, które płacą, na place zabaw dla bombelków w Skarżysku-Kamiennej. Przy czym w Skarżysku-Kamiennej te place będą budowane tylko po to, żeby stare baby mogły chwalić rząd, bo żadnych bombelków tam nie ma – wszyscy młodzi ludzie dawno siedzą w Krakowie, bo tam jest praca, i tam rodzą dzieci, a potem wypruwają sobie żyły na opiekunki i kolonie, bo państwo zamiast ich wspomagać buduje te place zabaw dla wyimaginowanych bombelków w miastach, z których oni wyjechali zaraz po maturze.”
@prohackuser: sam bym na PO i lewicę nie głosował xD ale no kurde, nie ma cholera na kogo 😀
#polska #gospodarka #emigracja #biznes #ekonomia
Powered by WPeMatico