Wiecie co najbardziej mnie dołuje w Polsce? Ceny zasranych samochodów.
Chyba nie ma drugiej tak potrzebnej do normalnego funkcjonowania rzeczy, która jednocześnie ma tak oderwaną od zarobków Polaków cenę.
Po 3 latach pracy, przy wypłacie 2500 netto (Polska B here) ceny nawet najgorszych modeli prosto z salonu wydają się wręcz astronomiczne.
Z drugiej strony musiałbym nie wydawać dosłownie nic przez rok żeby kupić 10-letni samochód, o którym pierwszy niemiecki właściciel już dawno zapomniał. Na moje zarobki mogę sobie pozwolić kupić jakieś auto za 10 tysięcy, tylko czy taki stary grat jest rzeczywiście warty równowartości 4 miesięcy mojej pracy?
O ile w innych aspektach rozwinęliśmy się jako kraj to tutaj nadal jest bieda jak za komuny ( ͡° ʖ̯ ͡°) ( ͡° ʖ̯ ͡°) ( ͡° ʖ̯ ͡°)
#polska #motoryzacja #polityka #ekonomia #gospodarka #zalesie #polakicebulaki
Powered by WPeMatico