Podsumujmy ostatnie pół roku polityki rządu w walce z inflacją.
– drastycznie zwalniający przemysł, który już nawet nie rośnie ale się zwija, pmi przebija w dół kolejne prognozy. Glapa będzie miał niezłego gofra do zgryzienia po wakacjach.
– narastający spadek sprzedaży detalicznej (drogo a będzie drożej no i nikt nie kupuje)
– wzrost pensji która realnie nie nadąża za wzrostem inflacji
– załamanie się sprzedaży kredytów hipotecznych, bo większość już nie ma zdolności na zbyt drogie mieszkania
– wzrost sprzedaży kredytów gotówkowych, część bierze bo nie wyrabia, część bo som wakajki, nie polecam bo rsso przebija już 15%. Moim zdaniem to ostatni ruch na pozyskanie gotówki przy drastycznie malejącej zdolności.
– inflacja 15,5% która nie spada i jest sztucznie zaniżona
– drogie i drożejące w szybkim tempie nośniki energii, i to tuż przed sezonem zimowym
Z drugiej strony huuuy z tym, bo są węgle plus, ołówki plus, emeryty plus, wakacje od kredytu a i dekoder dostaniesz w prezencie.
W nieco dalszej perspektywie są dalsze podwyżki fedu, co znów negatywnie wpłynie na naszą walutę, co z kolei spowoduje że będzie jeszcze drożej.
Jak sobie nasze chempiony z tym poradzą to nie wiem, ale nie wygląda to wcale kolorowo, ale może taki szok jest potrzebny żeby coś się zmieniło w tym kraju? Chociaż szczerze w to też wątpię.
#ekonomia #gospodarka #gielda #inflacja
Powered by WPeMatico