Nowym premierem Chin będzie Li Qiang. Wsławił się dwumiesięcznym lockdownem Szanghaju. Dla niego to ogromny awans, więc bedzie niezwykle wdzięczny Puchatkowi. To oznacza, ze optymistyczne poluzowania można schować na dłuzej do szafy. Widać to już w cenach ropki, która spada. Coraz odważniej wypowiadają się Chiny o siłowym wyprostowaniu zbuntowanego Tajwanu.
Być może świat nie będzie czekał na kolejne zaskoczenie do 2023.
#swiat #gospodarka #gielda #chiny
Powered by WPeMatico