Polska ma teraz tylko 2 wyjścia:
1. Droga Europy po 2008.
2. Pozwolenie tym, którzy przeinwestowali upaść i dalszy realny rozwój gospodarki.
Wiecie jakie by były skutki, gdyby Polska wybrała drogę Europy? Skutek by był taki, że dobrze już było i maksymalny poziom życia w Polsce był w 2019 roku – a potem z roku na rok realna siła nabywcza Polaków będzie coraz mniejsza i mniejsza. Identycznie jak w prawie całej Europie.
O ile bogate kraje, w których standard życia był już na bardzo wysokim poziomie w 2007 roku mogą sobie na taki zabieg pozwolić (bo czy Niemca np. zaboli spadek realnej siły nabywczej o 10%? Być może nawet tego nie zauważy, bo nadal jego pensja ma potężną siłę nabywczą), o tyle Polska niekoniecznie – w Polsce standard życia nie jest jakiś duży i spadek o 10%, 15% będzie widoczny gołym okiem.
W ekonomii nie ma cudów, nie ma drogi na skróty. Zawsze jest coś za coś, wszystko ma swoją cenę.
Aktualnie uważam, że scenariuszem bazowym dla Polski jest scenariusz 2. PIS póki co agresywnie podnosi stopy procentowe, a pomoc wystosował tylko do najbiedniejszych (np. ludzie, którym zostaje tylko 1000 zł na życie po opłaceniu kredytu). To oznacza, że wszyscy fliperzy, wszyscy rentierzy na kredyt, wszyscy, którzy przeinwestowali i żyli tylko z rolowania długu (ich firma zarabiała tylko na spłatę odsetek od zaciągniętych kredytów) pójdą na dno.
#nieruchomosci #ekonomia #gospodarka
Powered by WPeMatico