Ale mnie wkurwiają wszelkiej maści rentierzy. Większość z nich to ludzie którzy się znaleźli na uprzywilejowanej pozycji przez przypadek bo odziedziczyli kilka mieszkań od babci która dostała je za darmo za PRL. Gdyby byli prawdziwymi inwestorami to dbali by o swoją inwestycję tymczasem w 80% mieszkań na rynku jest standard niczym w kurniku z norylska – łazienka z lat 80 albo 90, ściany na szybko odmalowane najtańszą farbą z marketu i sprzęty pamiętające gomułkę. Jeszcze gorsze są ich dzieci z pokolenia Z – banany uważające się za bogów bo dostali dwa mieszkanka od mamusi i teraz jedno wynajmują a w drugim sobie mieszkają i imprezują za hajs z wynajmu.
Tymczasem ja musiałem zrywać nocki na nauce a teraz ciężko pracować żeby w ogóle utrzymać się na powierzchni i móc wynająć mieszkanie od tej „elity” która jakimś cudem posiada 90% nieruchomości w polsce. I w międzyczasie jeszcze zbierać na wkład własny co i tak nie ma sensu bo ceny rosną szybciej niż ja jestem w stanie odkładać. Już nie mówiąc o złodziejskich kosztach kredytu.
Jak byłem młody to popierałem korwina ale teraz widzę że tak zwany neoliberalizm to czyste zło i zagłosowałbym na partię która ograniczy prawo dziedziczenia mieszkań bo to jest niesprawiedliwe że jeden dostaje mieszkanko za darmo a drugi musi ciężko pracować na to całe życie. Tak – #zalesie i #przegryw, teraz możecie mnie zrównać z błotem i wyzwać od lewaków.
#nieruchomosci #mieszkaniedeweloperskie #kredythipoteczny #gospodarka
Powered by WPeMatico