“Biedniejsze kraje nie stać…

“Biedniejsze kraje nie stać na wydatki. Trzeba brać przykład z bogatych krajów, gdy bogate jeszcze nie były, czyli zacisnąć pasa i uwierzyć w wolny rynek”.

To chyba najczęściej powtarzane kłamstwo gospodarczych libertarian, korwinistów i innych kuców.

Oczywiście co bardziej oczytane kuce rzucą się zaraz z przykładami Wielkiej Brytanii i USA, czyli dwóch największych mocarstw ostatnich stuleci i słusznie rzucą – byli potęgą, bo “wolny rynek!”. I tu zgoda – dzięki nieskrępowanemu kapitalizmowi, oba kraje zdominowały świat i podporządkowały sobie resztę.

Jednak trzeba zadać sobie pytanie, dlaczego rewolucja przemysłowa – koło zamachowe kapitalizmu – wybuchła akurat w Anglii? Otóż już wtedy Anglia była najbogatszym i najbardziej zaawansowanym technologicznie krajem świata. Jednym z głównych silników rewolucji była branża włókiennicza, jako że Brytyjczycy byli największym eksporterem przetworzonej wełny na świecie.

Jednak osiągnęli ten status głównie z jednego powodu – protekcja rynku. Za czasu Tudorów, Anglicy produkowali dużo wełny, ale nie umieli jej przetworzyć. Robiono w Niderlandach. Angielscy producenci po prostu sprzedawali masowo wełnę, którą Holendrzy przetwarzali i sprzedawali z dużym zyskiem. Wolny rynek działał, żaden Anglik nie zamierzał inwestować w przetwórstwo, aby jego prawnuk BYĆ MOŻE dogonił w tym Holendrów.

Możliwe to było jedynie dzięki Henrykowi VII i jego (uwaga komunis!) ingerencji w gospodarkę. Znacznie podniósł on drastycznie cło na eksport wełny. Zrzucił intratny wolnorynkowy biznes z rowerka. Po tych zmianach (podtrzymanych przez następców), angielskie manufaktury dostały dodatkowy impuls do przetwarzania jej samemu. Po stu (!) latach Anglicy byli w stanie w pełni przetwarzać całą swoją wełnę, więc… zakazali eksportu całkowicie (doprowadzając wytwórców w Niderlandach do ruiny).

Poprzez ingerencję w gospodarkę, Anglia zmieniła się z taniego eksportera w światowe centrum przemysłu ówczesnych wysokich (i dochodowych!) technologii. To pozwoliło zbudować jej pozycję dającą przewagę w ich najnowszym produkcie eksportowym – kapitalizmie. Jednak mimo tego, do połowy XIX wieku Brytyjczycy wciąż stosowali radykalną protekcję swojego rynku, nakładając ok. 50% cła na import towarów przetworzonych.

Podobnie w USA – wielu domorosłych ekspertów zachwyca się nad amerykańską potęgą zbudowaną na kapitalizmie, nie zdając sobie sprawy z jednego – Amerykanie drastycznie blokowali innym krajom dostęp do swojej gospodarki.

Właśnie gospodarka była największym punktem zapalnym między stanami północnymi i południowymi. Południe chciało jedynie wolnorynkowo handlować murzynami oraz bawełną. Z kolei komuchy z Północy proponowali absurdy typu państwowe inwestycje (np. w kolej) czy cła chroniące przemysł. Po wygraniu wojny secesyjnej Lincoln wprowadził najwyższe na świecie (ok. 50%) cła na import wyrobów przemysłowych, które utrzymały się do I Wojny Światowej. Ponownie – państwowa protekcja pozwoliła na rozwój zaawansowanej gospodarki. Amerykanie oczywiście wrócili do ostrej promocji wolnego handlu, ale dopiero po II WŚ, gdy były niekwestionowanym mocarstwem.

“Ale zaraz, zaraz” zakrzyknie kuc. Przecież wolny rynek pokonał komuchów! Wystarczy porównać komunistyczną Koreę Północną i wolnorynkową Południową, żeby zobaczyć co sprawdza się lepiej!

Jest to sprytna zagrywka sugerująca istnienie tylko dwóch systemów gospodarczych: komunizmu i kapitalizmu (co ciekawsze, kucowska logika dopuszcza istnienie państw kameleonów, gdzie np. Niemcy – w zależności od tezy – są przykładem wolnorynkowego cudu lub lewackiej głupoty).

Tak, sukces gospodarczy Korei Południowej jest imponujący. Nie, Koreańczycy nie postawili na czysty kapitalizm. Ponownie, było to możliwe dzięki mieszance: państwo wspiera firmy inwestujące w obiecujące gałęzie i nakłada wysokie cła chroniące raczkujące branże. Dzięki wsparciu państwa, Samsung – dotychczas producent cukru – mógł wejść w branżę elektroniczną, paliwową i przemysł ciężki.

Podobnie sytuacja wyglądała w innych przykładach gospodarczych cudów: Japonia – głęboki protekcjonizm i państwowe inwestycje (Japończycy ponad 30 lat dokładali do raczkującego przemysłu samochodowego), Niemcy – łączenie liberalizmu z państwem opiekuńczym i kontrolą nad gospodarką. Podobnie dzisiejsze Chiny, które sprawują pełną kontrolę nad swoim “wolnym rynkiem”.

Historia pokazuje więc wyraźnie – żaden z krajów nie dorobił się zaciskając pasa i skacząc na główkę w dziki kapitalizm. Wręcz przeciwnie, rządowe wydatki oraz rynkowa protekcja wydają się nieodłączną częścią drogi do sukcesu.

#neuropa #gospodarka #bekazprawakow #bekazkuca #ekonomia

Powered by WPeMatico

ostatnio sporo mówi się o…

ostatnio sporo mówi się o wprowadzeniu III progu podatkowego dla osób zarabiających powyżej 120 000zl rocznie. Nie dziwi mnie fakt, że 50% osób jest w sumie za, bo u nas pojęcie na temat ekonomii jest bardzo małe. Chciałbym poruszyć tu kilka kwestii, żeby może co niektórzy zrozumieli, dlaczego to nie jest dobry pomysł.

Na początek chciałbym się odnieść do tego, że Polska jest w zupełnie innym miejscu i gospodarczo i historycznie niż kraje zachodnie takie jak Niemcy, Francja, Dania czy Wielka Brytania. Jesteśmy krajem na dorobku, który dopiero buduje gospodarkę, buduje popyt wewnętrzny, buduje coś w rodzaju wysokomarżowego hi-tech (bo nie mamy – musimy wypracować). Do tego potrzeba kapitału ludzi stąd, bo jeśli przyjdzie inwestor „z zewnątrz” to marża finalnie i tak wyląduje u niego a my będziemy nadal tylko montownią (patrz automotive). W obecnych czasach takim światełkiem w tunelu jest szerokorozumiane IT, które może tę sytuację zmienić, bo ma wysoką marżę, mamy kapitał ludzki ale nie mamy kapitału rozruchowego. Przekładając to na skalę zwykłego człowieka możemy porównać to do sytuacji, gdzie młody człowiek po studiach musi się usamodzielnić, kupić mieszkanie, pierwszy samochód, pierwszy komputer itp. Tu potrzeba masę pieniędzy. Jak już zapewnimy sobie te dobra, można powiedzieć, że koszty bieżące drastycznie spadają. Ale ten początkowy moment jest najważniejszy – im szybciej przeskoczymy tę poprzeczkę, tym szybciej zaczniemy odkładać. No bo wymiana samochodu czy mieszkania jest dużo tańsza, bo sprzedajemy stare i kupujemy nowe, więc wychodzi nas to duże taniej. Podobnie jest z naszą, bądź co bądź raczkującą na wolnych rynkach europejskich i światowych gospodarką.

W wielu zachodnich krajach podatki są wyższe, np w Niemczech biorąc pod uwagę średnie i minimalne zarobki. tak, to prawda. Jest zawsze jednak jakieś „ale”. Po 1. tamto społeczeństwo już się odpowiednio wzbogaciło na przestrzeni lat. Często jednak pomijaną kwestią jest to, że tamte progi podatkowe wprawdzie odnoszą się sprawnie do zarobków (jakby przełożyć np 1 euro = 1zł) to zupełnie inaczej wyglądają, jeśli chodzi o siłę nabywczą pieniądza. Pamiętajcie, że nie żyjemy na wyspie zwanej Polska, tylko uczestniczymy w produkcji i handlu światowym. Najważniejsze rzeczy, na których budujemy gospodarkę kupowane są z zagranicy (maszyny, maszyny rolnicze, samochody, elektronika itp) i te ceny wyrażane są w EUR czy USD. I teraz przechodząc do progów zapytajcie samych siebie: ile (lub jaki %) samochodów może kupić Niemiec czy Brytyjczyk, kiedy wpada w odpowiednik II progu podatkowego? Np w przypadku UK płacimy 40% podatku pomiędzy 37500 a 150 000 funtów. W przeliczeniu na zł to będzie między 202 875 a 811 500zł (kurs 5.41). Przeliczając to na cenę nowej Skody Octavii (88000zł) daje to mniej więcej 2.5 skody. Brytyjczyk może kupić 2.5 sztuki. U nas, kiedy wpadamy w drugi próg podatkowy nie stać nas nawet na jedną skodę. No dobra, nie kłóćmy się o te 2000zł – możemy kupić 2.5x mniej.

Jak to się ma do gospodarki? Polak, przy obecnych podatkach zarabiając tak samo jak Brytyjczyk będzie mógł sobie na tę Octavię pozwolić dużo później niż Brytyjczyk. Ale samochód to pikuś. Jakbyście chcieli kiedyś otworzyć salon fryzjerski, gabinet kosmetyczny, cokolwiek to sprawa wygląda identycznie, wszak unit stomatologiczny kupujemy od Niemców, musimy odłożyć na wkład własny nawet po to, żeby resztę dokredytować. Przy wysokich podatkach po prostu nie uzbieracie na start biznesu, bo owoce waszej pracy oddacie państwu. Podniesienie podatków tym, którzy są na granicy kwoty, która pozwala na odłożenie na otwieranie małych przedsięwzięć najzwyczajniej w świecie zmniejszy ich ilość co docelowo doprowadzi do spadku konkurencyjności i ugruntowania na pozycjach tych, którzy już tę poprzeczkę przeskoczyli.

A wiecie, dlaczego u nas jest wysoko opodatkowany „zwykły obywatel” a nie firmy (CIT 9 lub 19% bez żadnych dodatkowych progów)? Bo firmy żyją na rynku europejskim i tu na prawdę musimy konkurować z krajami zachodnimi. Kraje zachodnie i nasi politycy doskonale wiedzą, że jak podniosą CIT to firmy zaczną się przenosić po prostu tam, gdzie będzie on niższy, więc tu jest najzwyklejsza w świecie, można by w uproszczeniu nawet napisać, że wolnorynkowa konkurencja.

Tak, być może podniesienie podatków „najlepiej zarabiającym” jest dobrym pomysłem, ale jeszcze nie teraz, kiedy jesteśmy na dorobku i nie od kwoty 30 000 euro, bo za tyle nie zbudujemy żadnych przedsięwzięć i do końca świata będziemy zapierdalać na etatach dla tych, którzy dłużej odkładali, nagromadzili kapitału właśnie dzięki niskim podatkom.

PS. Nie jestem ekonomistą, nie mam wykształcenia ekonomicznego, to są moje osobiste przemyślenia i chętnie poznam Wasze opinie na ten temat.

#ekonomia #podatki #gospodarka

Powered by WPeMatico

Fotka z Tomaszowa. 2019 rok –…

Fotka z Tomaszowa. 2019 rok – druga kadencja PiSu w Tomaszowie, nadal pierwsza krajowa, i gruntowny remont ulicy Techników prowadzącej do ulicy Chemików na osiedlu wybudowanym przez potężne i piękne zakłady chemiczne Wistom.

Ulica nie była remontowana od czasów PRLu i to hen hen PRLu. Kto chodził do podstawówki obok, jeszcze do 2019 roku mógł zobaczyć na niej swoje kapsle, które po szkole 40–50 lat temu wbijał w rozgrzany asfalt. A była to zabawa przednia – wzory, całe napisy na ulicy, pierwszy kontakt z dizajnem. Po ochłodzeniu trudno się było tego pozbyć. Hahaha :)) Napojów kapslowanych jest coraz mniej, więc niewykluczone, że ulica z kapslową mozajką niedługo trafiłaby na listę światowego dziedzitwa UNESCO. PiS to zniszczył.

Co do Wistomu? Fabryka powstała w 1911, gdy byliśmy jeszcze w zaborze rosyjskim. Tomaszowska Fabryka Sztucznego Jedwabiu jako najnowocześniejszy – na równi z francuskimi i belgijskimi – high–tech specjalizował się wytwarzaniu innowacyjnego wówczas sztucznego jedwabiu (ale i do dziś wiskoza jest masowo wykorzystywana, zerknijcie na metki marynarek. No u nas to padło 🙁 Dlaczego? To osobny gorzki temat.). Nawet Niemcy podczas drugiej okupacji Miasteczka (39-45) widzieli potencjał w jego parku maszynowym i zapleczu warsztatowym. Przez pewien czas był tu nawet warsztat naprawy silnków lotniczych, wiadomo w jakim celu naprawianych.

Po wojnie, przed połączeniem fabryk w Łodzi nasz Wistom przez chwilę był nawet największym przedsiębiorstem województwa łodzkiego. Co to oznaczało dla lokalnej społeczności? Żłobki, przedszkola, przyzakładowe technikum chemiczne (Nadrzeczna – po którym ludzie dostawali się na na najlepsze politechniki w Kraju), w końcu mocne wsparcie dla najlepszego do dziś liceum (w rankigach, zaraz po kilku najlepszych łódzkich), dynamicznie rozrastajace się dzięki godnej pracy największe osiedle Niebrów z naszymi tomaszowskimi wieżowcami, a wcześniej również właśnie to osiedle przy Techników–Chemików.

TFSJ1911–Wistomie1998, nigdy o Tobie nie zapomnimy Przyjacielu.

Taki dla nas był XX wiek.

#tomaszowmazowiecki #lodz #lodzkie #polska #historia #gospodarka #rafalmatyja #pasmiasteczekgierkowskich

(post z ładunkiem emocjonalnym. Hejt, przykrości o naszym Miasteczku, o TFSJ1911–Wistomie1998, czy nawet o tej uliczce będą usuwane. Nie zdepczecie nam naszych wspomnień, nie zabierzecie nam naszych marzeń)

Powered by WPeMatico

1. Zachwalaj centralizację,…

1. Zachwalaj centralizację, dominacje jedynej słusznej władzy oraz własność państwową
2. Twoje państwo bankrutuje w obliczu pandemii
3. Obwiń sektor prywatny
4. Polacy umierają w państwowych szpitalach, a nadmiarowa śmiertelność jest najwyższa w całej Unii Europejskiej
4.76 Sami tego chcieliście.

pokaż spoiler #neuropa #koronawirus #bekazpisu #afera #gospodarka #polityka

Powered by WPeMatico

Louis Rossmann się żali, że…

Louis Rossmann się żali, że władze NYC przywaliły mu niesłuszną karę.
Abstrahując od tego za co ta kara (o tym później), to zainteresował mnie początek.

Otóż mówi, że mają trzy licencje:
– na naprawę sprzętu
– na sprzedaż podzespołów elektronicznych
– na sprzedaż używanych komputerów.

Zaraz… Licencję? W sercu wolnościowych Stanów Zjednoczonych – trzeba mieć LICENCJĘ żeby móc sprzedawać albo naprawiać komputery? WTF?

A co do kary – okazuje się, że jak zajmujesz się handlem używanym sprzętem, to jesteś zobowiązany do uzupełniania rejestru elektroniki zakupionej z drugiej ręki – w celu przeciwdziałania handlu kradzionym sprzętem. Ciekawe i w sumie sensowne… choć akurat w jego przypadku się przypierdolili bez sensu ( ͡° ͜ʖ ͡°)

pokaż spoiler #ekonomia #gospodarka #usa

Powered by WPeMatico