Eh i znów się rolnikom obrywa, bo głosowali na PIS, a teraz protestują na rząd.
Fakt, obrzucania obornikiem dróg nie popieram. Chociaż z drugiej strony cała akcja znacząco się nagłośniła. Jakby chodzili z transparentami to pewnie chwile by o nich coś powiedzieli i nie ma tematu. Tak to może do większej grupy ludzi dotrze, że to PiS odwala szambo u władzy.
To może jeszcze parę spraw na temat rolników, pomijając te strajki, a ich cel:
1. Rolnik nie jest równy rolnikowi.
Jeśli dobrze pamietam, to rolnikiem się jest gdy ubezpieczymy się w KRUS mając ok. 1 ha. Takich osób jest mnóstwo. Ma kawałek ziemi, ubezpieczony w krusie, mało płaci na ubezpieczenie, ciągnie jakieś dopłaty, a pracuje kompletnie gdzie indziej, często w miejscu kompletnie nie związanym z rolnictwem. Tacy ludzie głównie głosowali na PiS bo im to lotto co z rolnictwem.
Osobiście nie znam rolników co głosowali na PiS, przynajmniej w mojej okolicy. No ale statystyki mówią inaczej. Tak jak zgony na koronawirusa czy średnia krajowa. Statystki odzwierciedlają wszystko, prawda?
W moim otoczeniu jest wielu rolników, ale takich z prawdziwego zdarzenia. Żyją z tego, gospodarstwo od pokoleń i tych ha tez jest sporo. Wkurwiają się, bo jak Ardanowski (były minister rolnictwa) starał się jakoś sprzeciwiać Kaczyńskiemu, to go wyjebali. Idealny nie był, coś tam jednak działał, miał jakieś pojęcie i bodajże sam bym rolnikiem. Od czasów Leppera i tak żaden nie stał tak za rolnikami jak on, no ale. Teraz wstawili gościa odklejonego od rzeczywistości, byle by przyklepał co PiS wymyśli.
Wbrew pozorom, jak niektórzy kierują się stereotypami – rolnictwo nie jest łatwe. Trzeba jednak coś podumać. Mówię tu o dużych gospodarstwach gdzie obrót pieniędzy jak bardzo duży.
2. Rytualny ubój zwierząt – nie ogarniam Polski. Mamy kryzys, pieniędzy rozdają w chuj, nie wiedzą skąd je już brać, wstawiają nowe podatki by ściągać kasę (nie, nie ma czegoś takiego jak państwowe pieniądze, to pieniądze nasze – obywateli co płacą podatki), a oni jeszcze chcą się pozbyć czegoś co im te pieniądze daje. Przecież już parę lat temu przerabialiśmy z tym ubojem, to po czasie się z tego wycofali bo stworzyło to potężne straty. Zanim cena bydła wróciła do normy to znów minęły z 2 lata. Nie wypaliło to trudno. Ale nie – odwalają znowu z tym jakby nic się nie stało. Przecież jak oni to zabronią to bydło pojedzie za granice, tam je ubiją i wróci z powrotem do nas albo dalej pójdzie. Oczywiście straci na tym Polska, a zarobią zagraniczne firmy. Oczywiście nie dotyczy to tylko bydła, a tez innych zwierząt.
3. Futerkowe – chcą zabronić hodowli zwierząt na futerka. Jw. skoro jest na to zejście, idzie zarobić, to dlaczego chcą zabronić? Niehumanitarne? Zabrońmy hodowli wszystkich zwierząt bo to niehumanitarne takie wykorzystywanie. Skoro ludzie chcą kupować to i tak będą, ale nie od nas Polaków tylko zza granicy. Kolejne straty plus branża rybna itd. zarabiali tez na tym sprzedając odpady jako karmę dla tych futerkowych. A teraz nie zarobią, tylko dopłacą za utylizacje wszystkiego. Inne branże też korzystały na futerkach.
Druga sprawa: jest gość co wziął kredyt na 15 lat, wybudował hale, kupił zwierzęta, cały sprzęt, biznesplan na x lat, wszystko zaplanowane. I jebs – masz rok by zamknąć biznes – powodzenia.
4. Jakieś pomysły by „zieloni” wbijali mi do budynków, obór itd. by sprawdzić czy zwierzęta mają dobrze. No ja pierdole jeszcze brakuje mi tego, żeby jakiś fanatyk nawiedzony wbijał mi do gospodarstwa i się dopierdalał do wszystkiego. Mało jest takich pajaców z syndromem bambi? Ludzie trzymają się wymagań co do zwierząt ze względu na dopłaty, mamy kontrole z agencji czy inspekcji weterynaryjnej. A później wszyscy zdziwieni będą, że kolejne epidemie chorób jak będą te ludki latać z obory do obory.
Można by długo jeszcze wymieniać, nie mam czasu ma więcej bo praca goni.
Tekst głównie dla osób niewtajemniczonych, zdziwionych dlaczego rolnicy znów strajkują.
Zostawię wam ten tekst do poczytania i zapraszam do dyskusji.
#rolnictwo #gospodarka
Powered by WPeMatico