Mirki, czemu właściwie każda sytuację, zarówno taką, która ma z nami coś wspólnego, jak i taką, która nie ma absolutnie nic wykorzystuje się, żeby dokręcić ekonomicznie śrubę Polaczkom, żeby Polaczek był ZAWSZE na tym samym standardzie życia?
Obecna sytuacja ma nas duży wpływ, ale ja jestem przekonany, że nawet jakby odkryto nowy gatunek wieloryba na drugim końcu świata, albo kawałek skały oderwał się na archipelagu malajskim to też byłby czynnik osłabiający złotówkę i podnoszący koszty czegoś w Polsce, byle Polaczki tyrały nominalnie za więcej, a realnie za tyle samo.
Wszystkie podwyżki, które dostałem w ciągu ostatnich lat zostały zaraz zezarte przez jakiś „czynnik”. To wszystko o kant doopy rozbić. Żebym był w stanie się wzbogacić musiałbym chyba dostawać co roku o 25 procent podwyżki. Denerwuje mnie, że to jest tak sprytnie robione, że 87 procent Polaczków i tak się nie kapnie, że ma ciągle to samo.
#wojna #ukraina #polska #zarobki #pieniadze #ekonomia #gospodarka #kosztyzycia #forex #waluty #mieszkanie #mieszkaniedeweloperskie #kredythipoteczny
Powered by WPeMatico