Zgodnie z danymi GUS w Polsce…

Zgodnie z danymi GUS w Polsce mieszka nas 38 mln 151 tys, z czego na koniec 2020 r. 2 mln 239 tys bylo poza granicami kraju.

Zarazem w marcu 2021 r. w Polsce bylo 15 mln 200 tys. nieruchomosci – tempo przytostu niech zobrazuje to, ze od 2007 przybylo ich ponad 2 mln, a od marca 2021 do konca stycznia 2022 liczba mieszkan wzrosla o 200 tys (no bez 3 tys) – bo od kwietnia do grudnia oddano 182 tys mieszkan + 15,3 tys ze stycznia.

Co to daje? 2 mln brakujacych mieszkan bierze sie z rownania, w ktorym 38 mln mieszkancow Polski dzieli sie przez liczbe mieszkan i zestawia ze srednia europejska – ta obecnie to 463 mieszkania/1000 osob.

Jezeli oddamy 800 tys mieszkan, a budujemy ich obecnie 867 tys (zakladam, ze 67 tys sie nie wybuduje nigdy). liczba ludnosci bedzie constans (a ludnosc nam spada) – to dojdziemy do 451 mieszkan na tysiac osob, niemalze osiagajac srednia europejska. Dodajmy tez, ze sporo mieszkan budowanych jest bez wymaganych procedur – szczegolnie na wsiach. Ale ich nie wliczajmy.

Co to oznacza? Z perspektywy tego kryterium luki mieszkaniowej nie ma. Podobnie liczylo Pekao, zdaniem ktorego obecna luka mieszkan to ok 200 tys.

Zdaniem ministerstwa, na koniec 2019 r brakowalo nam 641 tys mieszkan, z czego 150 tys to mieszkania komunalne. W latach 2020-2021 przybylo nam 451 tys. mieszkan, a nas ubylo.

Zapraszam do dyskusji – ile waszym zdaniem w Polsce realnie brakuje mieszkan oraz jak bledne liczenie GUS (bo nikt nie przyzna, ze spieprzylo mu 2 mln lub wiecej) wplywa na statystyki – to taki przyklad.

#nieruchomosci #demografia #gruparatowaniapoziomu #gospodarka #polska

Powered by WPeMatico

Dobra pośmieszkowaliśmy ale…

Dobra pośmieszkowaliśmy ale ja nie chcę wojny. To moment jak ta wojna rozleję się na nas, może i jesteśmy w NATO ale to nie są kody na nieśmiertelność. Szkoda mi Ukraińców, nawet Ruskich mi szkoda to są w większości zwykli ludzie jak my. Chcą żyć pracować i być po prostu szczęśliwi. Wojna jest straszna i trzeba mieć nadzieję że za kilka tygodni będziemy się śmiać z wart o 2 w nocy na tagu i zjebów co twierdzili że wojna będzie :< #ukraina #wojna #gospodarka

Powered by WPeMatico

A propos ostatnich doniesień…

A propos ostatnich doniesień z Wielkiej Brytanii i deklaracji Borisa Johnsona, że oligarchowie zostaną odcięci od funduszy, a pranie brudnych pieniędzy będzie trudniejsze. Uważam, że to stek bzdur i nic się nie zmieni. Wyjaśniam dlaczego.

Londyn wedle wielu źródeł jest największą pralnią brudnych pieniędzy na świecie. Z perspektywy pewnych czysto ekonomicznych wskaźników, dla Wielkiej Brytanii to czysty zysk. Skupiam się na Londynie bo reszta Wielkiej Brytanii ma tu mniejsze znaczenie.

Pomyślmy o zyskach i stratach. Ktoś okrada majątek państwowy czy zasoby naturalne w Rosji, Afryce, lub buduje bogactwo na wojnie czy sprzedaży narkotyków. A może ktoś zwyczajnie ucieka z pieniędzmi (często zarobionymi poprzez korupcję) przed reżimem w Chinach, w razie gdyby ten obrócił się przeciw nim. Istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo, że ostatecznie osoba ta zamieni te pieniądze „magicznie” na nieruchomość w Londynie. Londyńscy pośrednicy nieruchomości, prawnicy czy doradcy zarobią pieniądze. Zarabiają też dilerzy luksusowych samochodów, jubilerzy, galerie sztuki, restauracje itp. Szczególnie jeśli właściciele tych pieniędzy zechcą tam też zamieszkać (lub ich żony, kochanki czy dzieci). Dodatkowo pewien % zarobi skarb państwa w formie podatków (stamp duty od zakupu nieruchomości i VAT od mniejszych zakupów). Najbogatsza elita kraju zyskuje na rosnących cenach nieruchomości (w tym politycy).

Dodatkowo, „nawróceni” oligarchowie mogą założyć duże lokalne biznesy – np. kupić lokalny klub sportowy (patrz Chelsea) czy zainwestować w startupy. To wielki zysk dla kraju i jego gospodarki.

Są też poważne efekty uboczne jak tymczasowe napięcia międzynarodowe, okazjonalne morderstwa, wypychanie lokalnej populacji z centrum, korumpowanie lokalnych polityków, lobbying, psucie prawa, niszczenie zaufania. Ale te są mniej wymierne, mało widoczne i mało groźne dla polityków zjawiska – choć de facto bardzo groźne długoterminowo dla państwa jako ogółu, ale kto by się tym przejmował.

Z powyższego rachunku wynika, że nikt nie podejmie się walki z brudnymi pieniędzmi czy oligarchami. Po co więc te szumne zapowiedzi?

Otóż jednocześnie opłaca się mówić pospólstwu, światu, że czas z tym walczyć – z wielu powodów: elektorat się ucieszy, politycy brzmią wtedy prawie i sprawiedliwie, Wlk. Brytania – dla tych mniej świadomych – jawi się jako kraj prawa. I to właśnie teraz robią.

A tu kilka sposobów by udawać, że się coś robi, ale nic nie robić:
– poprzestać na słowach (najłatwiejsze – Boris jest w tym specjalistą)
– zamiana jednej luki prawnej na drugiej z powiadomieniem o tym właściwych ludzi – do mediów idzie przekaz tylko o zamknięciu luki – ostatnio przyłapano posła na takim „doradztwie” podatkowym dla firmy na Kajmanach (to prawdopodobnie to co się stanie teraz z szumnie usuwanymi złotymi wizami)
– powołać bardzo poważnie brzmiący urząd i szereg ustaw, a następnie nie dofinansować ten urząd tak by miał niemal zerową skuteczność (obecny urząd wykrywania prania brudnych pieniędzy tak działa)

Niestety tak to wygląda.

#gospodarka #uk #wielkabrytania #rosja #ukraina #polityka

Powered by WPeMatico

Agencja Fitch przewiduje, że…

Agencja Fitch przewiduje, że Mati będzie sypał kasą aż do wyborów. Jednocześnie NBP zapowiada podwyżki stóp. Tzw. mix policy w wydaniu polskim. Jeden gasi pożar, drugi podsyca ogień. To jest podręcznikowa ścieżka do rozwalenia waluty i gospodarki. Ciekawe ile jeszcze reaktor wytrzyma.

#nieruchomosci #stopprocentowe #ekonomia #gospodarka

Powered by WPeMatico