Komu przeszkadza 900 miliardów oszczędności które zgromadzili Polacy?
Choć absurd tej wiadomości i logo TV Trwam może wskazywać, że to tania prowokacja niestety to prawdziwa wypowiedź Pawła Borysa, szefa PFR. Instytucji która w ramach walki z skutkami recesji dostała nowe wątpliwe uprawienia. Czyżby dobrobyt którego zazdrości nam cała Europa i zrównoważy budżet był jedynie fikcją?
Tarcza Antykryzysowa, mimo że nieudolna potrzebuje finansowania. I choć w istocie sprawa dotyczy emisji obligacji warto zauważyć, że od dawna Polacy posiadający oszczędności są okradani przez państwo. Świadome dążenie do sztucznego wzrostu gospodarczego pozbawia Polaków siły nabywczej ich pieniędzy. PiS który miał być przedstawicielem zwykłych ludzi chroni interes swój, systemu bankowego i inwestorów sztucznie obniżając stopy procentowe. Doskonale przekonaliśmy się, że dopisując odpowiednią narrację można uzasadnić łamanie konstytucji czy brak pluarizmu w mediach. Czy następna będzie nacjonalizacja oszczędności jak to miało miejsce na Cyprze? Sami zadajcie sobie pytanie czy więcej jest fanatyków socjalu których nie stać na laptopa dla swoich dzieci czy przedsiębiorców którzy trzymają 200 tysięcy w banku żeby chronić swoją firmę i rodzinę w obliczu kryzysu? Których głosów jest więcej i czyje są cenniejsze?
To co chroni nasze oszczędności to fikcyjne zabezpieczenie w postaci BFG które pokrywa jedynie nieco ponad 2 procent depozytów bankowych. W praktyce nie jest on w stanie zabezpieczyć nawet upadku małego banku.
Doświadczenia zachodu pokazały nam, że system finansowy w obliczu kryzysu nie jest bezpieczny ani stabilny. Dlaczego mimo to wciąż korzystamy z nisko oprocentowanych depozytów? Świadomość i edukacja finansowa wśród Polaków jest na niskim poziomie i mało kto wie jak chronić swoje pieniądze przed inflacją. Przez ten brak wiedzy stajemy się sponsorami dla dobrej zmiany. Około 5 procent podatku inflacyjnego do tej pory to wkład każdego z nas w 500+, 13 emeryturę czy propagandę TVP.
Około 15 procent PKB to aktualna obietnica wsparcia dla gospodarki. Raczej pewne jest to, że kwota ta nie będzie wystarczająca. Finansowana jest z emisji długu i obligacji. Ten masowy dodruk gotówki i osłabianie złotówki będzie miał znaczący wpływ na inflację. Na dodatek stopy procentowe zostały obniżone do historycznie niskiego poziomu co tylko zwiększa skalę problemu. To wszystko sprawia, że sytuacja przeciętnego zdroworozsądkowego Polaka zmienia się ze złej w tragiczną.
#polityka #polska #ekonomia #gospodarka #finanse #koronawirus #inwestycje #banki
Powered by WPeMatico